Historia niezwykłej miłości Drukuj
Wpisany przez Beata   
wtorek, 05 stycznia 2016 18:20

W dzień Uroczystości Bożego Narodzenia podarował nam Kościół przejmującą Ewangelię św. Jana, Apostoła, umiłowanego ucznia Jezusa (J 1, 1-18). Dlaczego w tym dniu? Jezus dopiero się narodził w betlejemskiej szopie, a Jan jeszcze nie wszedł w historię Syna Człowieczego. Rozmyślając o narodzeniu Jezusa zacząłem też rozmyślać o Autorze Ewangelii, który dopiero trzydzieści lat później spotkał swojego Mistrza z Nazaretu i zakochał się w Nim bez reszty, zakochał się w Słowie, które było na początku.

 

Pomyślałem, że wydarzenia w Betlejem, to historia Boga, który zakochał się w człowieku, a wydarzenia w życiu Jana, to historia jego niezwykłej miłości do Jezusa. W Ewangelii napisanej przez Jana zamknięte są wydarzenia sięgające praczasu i wszystkie inne, poprzez Nazaret, Betlejem, Golgotę, aż po kres ludzkiej historii w nowej ziemi i w nowym niebie. Jest to niezwykły zapis historii miłości Boga do człowieka. Może uda ci się odnaleźć również historię miłości twojej i Jezusa. Zatrzymaj się, więc nad tajemnicami, które są jedynie ułomnymi strzępami moich felietonowych refleksji nad historią miłości Boga i człowieka.

 

 

 

 

„Na początku było Słowo”. Tak Św. Jan, umiłowany uczeń Jezusa, rozpoczyna swoją Ewangelię.

Pomyśl! Zastanów się nad historią Słowa, odwiecznej Miłości oraz nad miłością Jana, ucznia.

Czy historia Jana mogłaby być historią Twojej miłości?

Bo przecież też jesteś uczniem/uczennicą Jezusa.

Jan był wsłuchany w rytm serca Jezusa, wsłuchany w Słowo Odwieczne.

Czy ten rytm Bożej miłości w sercu Jana próbujesz usłyszeć, uchwycić

i uczynić rytmem twojego serca?

 


Św. Jan Apostoł, tak jak nikt inny przylgnął do Przedwiecznego Słowa,

które stało się człowieczym ciałem.

A ty? Czy Boże Słowo jest słowem życia, twojego życia?

 


Rozważając historię Jana musisz sobie odpowiedzieć na pytanie:

Kim jest naprawdę dla ciebie Jezus Chrystus?

Ten, który istniał w praczasie, a który dla nas narodził się w czasie…

Czy otwarłeś się na Słowo? Bo jeśli nie, to nie zdołasz przylgnąć do Niego.

On tego pragnie - bliskości z Tobą.

A czy ty pragniesz, chcesz przylgnąć do Słowa Odwiecznego,

Które narodziło się w Betlejem - w chłodzie i ubóstwie, ale w pełni człowieczeństwa?

Tajemnica poznania Boga tkwi w przylgnięciu do Serca Jezusa.

 


Wędrówka życiowa Jana była wędrówką z Panem,

po Jego śladach, jak tylko możliwe – najbliżej, przy Jego sercu.

Drogami Palestyny – nad Jeziorem Genezaret, przez Górę Tabor - Górę Przemienienia,

Drogami Galilei, Samarii, Judei…

Poprzez wieczernik, ogród cierpienia i konania – Getsemani,

Przez górę śmierci, miłości i odkupienia - Golgotę.

Zawsze najbliżej Pana, przy Jego sercu.

Po Zmartwychwstaniu Jezusa

Jan przed Piotrem „przybył pierwszy do grobu, ujrzał i uwierzył”,

Chociaż wcześniej i on wątpił, nie miał pewności.

 


W którym miejscu już jesteś, wędrując przez swoje życie? Czy zawsze z Jezusem?

Który już rok wędrujesz przez życie?

Nie wiesz, gdzie jutro, w którym miejscu tej wędrówki będziesz?

Czy dotarłeś na górę swojego przemienienia?

Może Kraków, Mochów, Wieruszów były miejscami przemiany Twojego serca,

A może jeszcze nie dotarłeś do tego miejsca, gdzie On czeka na ciebie?

Może pełen lęku nie chcesz wychodzić ze swojego wieczernika?

Lękasz się trudów twojego Getsemani, Kalwarii?

Jesteś zbyt delikatny, wrażliwy, by je przeżyć?

Chciałbyś od razu uspokoić serce, widząc płótna leżące osobno w pustym grobie?

Odzyskać i umocnić wiarę, która nie jest dość silna?


A czy pamiętasz, że konający na krzyżu Jezus prosił cię, abyś wziął w swoje życie

Jego Matkę, jak Jan, czy uznałeś Ją za swoją Matkę?

Przygarnąłeś do serca w Jej bólu i samotności pod krzyżem umierającego Syna?

Czy zauważyłeś, że Ona stoi też pod krzyżami naszych, ludzkich losów, niedoli

I zaprasza, byśmy byli z Nią zawsze?

 


Jan szedł wiernie drogami swojego Pana, dotknął Bożego Serca,

Dotknął Miłości, dał się jej porwać, stał się niestrudzonym głosicielem Słowa

I dlatego ma prawo, by zaświadczyć: „To wam oznajmiamy, co było od początku,

Cośmy usłyszeli o Słowie życia, co ujrzeliśmy własnymi oczami,

Na co patrzyliśmy i czego dotykały nasze ręce...”

Stał się świadkiem miłości Pana, umiłowanym uczniem.

Czy chcesz wraz z Janem być świadkiem miłości Jezusa?

Czy czujesz się umiłowanym Jego uczniem, jak Jan,

który świętą Jezusową miłością promieniuje i obdziela innych?


Czy swoim życiem, słowem, przykładem głosisz Jezusa, odwieczne Słowo zbawienia?

„Słowo, które było na początku, u Boga i Bogiem było Słowo,

Przez które wszystko się stało, a bez Niego nic się nie stało, co się stało.

I w którym było życie, a życie było światłością ludzi,

Światłością, która w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła.

 


Czy chcesz, aby historia Jana stała się także historią twojej miłości?

Spróbuj, więc myśleć jak Jan i naśladować go - być blisko serca Jezusa. Amen

 

 

Niech w święty czas Bożego Narodzenia i Nowego 2016 Roku Boże Błogosławieństwo będzie darem dla Ciebie: „Niech cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad tobą, niech cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku tobie swoje oblicze i niech cię obdarzy pokojem”(Lb 6, 22-27).

 

 

O. Ludwik

 

Wieruszów 25 grudnia 2015 i 1 stycznia 2016 r.

 

 


 

 


Poprawiony: wtorek, 05 stycznia 2016 18:19