Przeżywać życie Drukuj
Wpisany przez Beata   
wtorek, 27 sierpnia 2013 09:53

Własne życie trzeba przeżywać samemu. Nie można oddać je w ręce drugiego człowieka, aby ten zapewnił nam dostatek, spokój, bezpieczeństwo. Kiedy ktoś troszczy się nadmiernie o nas, nie mamy innym wiele, albo nic do powiedzenia. Naszą codzienność nie przenika życie, lecz stagnacja. Nie lękamy się już niczego i niczego też nie spodziewamy. Nie planujemy, ponieważ jest ktoś, kto myśli o nas, za nas, a my staliśmy się wykonawcami poleceń.

 

 

Chcąc odczuć wspólnotę z innymi powinniśmy coś z nimi budować. Razem budując stajemy się sobie braćmi. Brak umiejętności, a przede wszystkim chęci wspólnego tworzenia sprawiamy, że oddalamy się od siebie a z czasem stajemy się sobie obcymi ludźmi. Zazdrościmy sobie tego, co mamy. Jest i tak, że ten, kto ma mniej skacze do oczu temu, który ma więcej. Przestają być ważne słowa, które do siebie mówimy, a na pierwszy plan wysuwają się rzeczy, które posiadamy. Słowo jest pozbawione wartości, a w jego miejsce wchodzi rzecz. Kiedy słowa wypowiadane przez człowieka tracą sens, nie może się on porozumieć z innymi. Stąd istotną rzeczą jest nie zagubienie sensu słowa, które pojawia się między nami.

 

 

Żyjąc, potrzebujemy świadomości, że pewne wartości tracimy. Kiedy tracimy to, co istotne, a tego nie wiemy, wysychamy wewnętrznie i stajemy się pustymi. Zarówno ludzie, jak i rzeczy tracą dla nas znaczenie. My sami przestajemy widzieć dobro we własnym istnieniu. Kiedy tracimy to, co istotne, już nie uśmiechamy się jak dawniej. To, jak żyjemy, nie ma już dawnego blasku: ani uśmiech, ani radość, ani też dążenia. Jeśli nie mamy związku z Bogiem bledną nasze marzenia.

 

Potrzebujemy słów, obrazów, które będą budziły w nas życie. Są takie słowa i obrazy, dzięki którym możemy przebudzić w sobie wielkość. Owo przebudzenie przychodzi przez nawrócenie. Jest to droga do odkrycia wielkości wyrażającej się w byciu stworzonym na obraz i podobieństwo Boga.

 

 

Kiedy szukamy doskonałości nas samych, nie możemy odnosić zwycięstwa. Potrzeba zobaczenia w sobie słabości. Lękając się popełnienia błędu, a przede wszystkim nie wyrażając zgody na możliwość jego popełnienia, pozwalamy na to, aby opanował nas lęk. Nie wolno lękać się zła, dążąc do dobra. Jeśli nie chcemy niczego przegrać nie będziemy mogli wygrać tego, co istotne dla życia. Powinny nas pociągać niebezpieczeństwa, zagrożenia, niepewność. Pragnienie idealnej harmonii sprawia, że człowiek lęka się podjęcia śmiałej decyzji.

 

 

Trzeba odkrywać to, co rzeczywiście pociesza, daje odczucie głębi. To, co w człowieku agresywne, okrutne, pyszne może zostać przemienione w wielkoduszność. Kiedy człowiek nie jest zaangażowany w budowanie, w piękno tworzenia, kiedy czas jego nie jest wypełniony tym, co godziwe, przeznacza czas na to, co go niszczy prowadząc do upadku zarówno siebie, jak i osoby bliskie. Człowiek potrzebuje wewnętrznego ognia, aby rzeczywistość złą, która w nim jest przemienić i skierować w stron budowania, tworzenia zamiast niszczenia. Żyjemy tym, co dajemy. Jeśli przestajemy dawać, odchodzi od nas życie, pozbawiamy się tego, co piękne. To, co człowiek buduje, jest tym, do czego on zdąża. Wzrastamy, gdy dajemy. Potrzeba kogoś, kto będzie od nas przyjmował dobro.

 

 

Dając dobro pokazujemy w sobie więcej, niż jesteśmy, więcej od tego, co posiadamy. Tworząc otwieramy się na Stwórcę. Rodzimy się dając innym to, co prawdziwe. Naszym bogactwem są również uczucia. Możemy wchodzić z innymi w związki uczuciowe. Okazując drugiemu uczucia odsłaniamy przed nim nasze wewnętrzne bogactwo, doświadczenia, które nas tworzą. Przez nasze uczucia ktoś inny staje się bogatszy w swoim człowieczeństwie. Istotne jest w naszym życiu nie to czy więcej, czy mniej rzeczy posiadam, lecz to czy jestem więcej, czy mniej człowiekiem.

 

 

Wielkością człowieka jest jego wolność od dóbr materialnych. Koniecznością staje się dążenie do obudzenia człowieka w człowieku, dorastanie do szacunku wobec siebie i drugich. Dążenie do przemiany winno zawsze mieć za cel to coś, co nas przerasta. Stąd istnieje nagląca konieczność uczenia się medytacji i modlitwy. W taki, bowiem sposób dusza i serce, wrażliwość wewnętrzna człowieka ulega powiększeniu.

 

Jedynie wierność jest gwarancją ludzkiej siły.

 

 

autor: ks. Józef Pierzchalski SAC

 

 

źródło:

 

 

Poprawiony: wtorek, 27 sierpnia 2013 10:07